Zmarła Elżbieta Bokus – Sekretarz Rady Nadzorczej Wydawnictwa SIGMA-NOT
Elżbieta Bokus (1953-2020)
Elżbieta Bokus z wykształcenia była ekonomistką. Jej pierwszym miejscem pracy były Polskie Zakłady Optyczne (1974-1988), gdzie zajmowała się opracowywaniem założeń i wdrożeniem systemu rozliczania płac dla pracowników fizycznych i umysłowych. Jednak większość swojego życia zawodowego spędziła w Wydawnictwie Czasopism i Książek Technicznych SIGMA-NOT. Zatrudniona początkowo jako specjalista ds. zatrudnienia w Dziale Ekonomicznym (1988-1990), szybko awansowała na jego kierownika (1990-1994), a po małych kilku latach została członkiem Zarządu Wydawnictwa. Jako Wiceprezes ds. Ekonomiczno-Finansowych przepracowała 20 lat (1994-2014), po czym – już jako emerytka – została powołana w skład Rady Nadzorczej Wydawnictwa (2015-2020). Sekretarzem Rady pozostała aż do swoich ostatnich chwil.
Była wybitną ekonomistką – kompetentną, konsekwentną i kreatywną. Umiała znaleźć rozwiązanie nawet wyjątkowo trudnych problemów zawodowych i świetnie sprawdzała się w sytuacjach kryzysowych. Jako członek Zarządu uporządkowała sprawy finansowe i księgowe Wydawnictwa; była również współautorem nowego systemu ekonomicznego firmy, który sprawdził się z powodzeniem przez następne ćwierćwiecze, a z ówczesnym Prezesem Andrzejem Kusykiem tworzyli niezwykle zgrany tandem. W uznaniu swoich zasług została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz Złotym Medalem za Długoletnią Służbę, a także najwyższymi odznaczeniami Naczelnej Organizacji Technicznej oraz wielu stowarzyszeń inżynierskich, wchodzących w skład tej organizacji.
Była dobrym człowiekiem i dawało się to odczuć nie tylko na płaszczyźnie zawodowej. W firmie miała grono bliskich przyjaciół, a każdy z pracowników mógł liczyć na jej pomoc i radę w sprawach nie tylko służbowych. Była niezwykle rodzinna, duże znaczenie przykładała do utrzymywania kontaktów z dziećmi, bratem i bratową oraz rodziną spoza Warszawy, w tym zwłaszcza z siostrą z Katowic.
Kochała nie tylko ludzi, ale i zwierzęta. Zawsze miała jakiegoś psa lub psy i często były to zwierzęta chore, wymagające szczególnej troski – tak, jak pierwszy jamnik Kryzys czy ostatni piesek wzięty ze schroniska. Temu ostatniemu poświęcała wiele uwagi nawet wtedy, kiedy była już sama poważnie chora.
Była osobą wyjątkową pod każdym względem – i na pewno tak właśnie zostanie zapamiętana. Będzie Nam Jej bardzo brakowało, Jej przyjaźni, mądrej rady, zwykłego ludzkiego ciepła.
Współpracownicy z Wydawnictwa SIGMA-NOT